Ty, dziecko i komputer? To da się zrobić (i to bez poczucia winy!)

Wszyscy dobrze znamy wytyczne lekarzy i naukowców z całego świata: do drugiego roku życia dziecko nie powinno mieć styczności z elektroniką typu komputer. Po tym wieku natomiast styczność ta powinna być ograniczona do niezbędnego minimum… czyli? Na to pytanie już każdy rodzic powinien odpowiedzieć sobie sam.

Zdaje się, że od obecności komputera, w tym oczywiście Internetu, w życiu naszym i naszego dziecka już nie uciekniemy. Tym, co najlepszego możemy zrobić, to po pierwsze – nie traktować tego sprzętu domowego jako pełnoprawnej zabawki, którą nie jest (a na pewno nie przez wiele pierwszych lat życia dziecka), po drugie - unikać rozwiązań gotowych, czyli takich treści w Internecie, które w mało estetyczny, jak również etyczny (reklamy!) sposób zarabiają na przyciąganiu uwagi dziecka. Po trzecie – my sami powinniśmy aktywnie uczestniczyć w rozrywce, którą proponujemy naszym dzieciakom.


Jak to zrobić - i to bez użycia gier komputerowych czy video na Youtube? Podpowiadamy!


1. Word – lub każdy inny program do zapisywania treści. Dobre rozwiązanie dla dzieciaków poznających litery, jak również dla młodszych, które może ucieszyć po prostu opcja pojawiania się na ekranie różnych znaczków (zwłaszcza, jeśli ma się tę moc sprawczą, kiedy rodzic pozwoli posługiwać się klawiaturą). Napiszcie coś razem – pierwsze słowa dziecka, imiona członków rodziny, może jakieś wyznanie lub obietnicę? I wydrukujcie, jeśli macie takie możliwości. To świetna zabawa i nauka w jednym! Pokaż dziecku, że komputer to ważny kamień milowy dla ludzkości w rozwoju pisma (czy też pisania) – i że trudno sobie bez tego kamienia wyobrazić dzisiaj życie.


2. Oglądanie zdjęć – na pewno macie w swoim komputerze specjalny folder z rodzinnymi zdjęciami – zarówno takimi sprzed miesiąca, jak i sprzed kilku lat. Dzieciaki chłoną obrazy. Gwarantuję ci, że każde dziecko będzie bardziej zainteresowane oglądaniem fotografii samego siebie, jak i innych członków rodziny, niż video z kolorowymi kuleczkami na Youtube. Młodszym dzieciom pokazuj głównie wyraźne portrety – zwłaszcza najbliższych, znanych mu osób. Starszym możesz zaproponować bardziej złożone, szczegółowe zdjęcia (dzieciaki dostrzegają drobiazgi!), najstarsze bardzo lubią oglądać zdjęcia swoich rodziców z czasów młodości (dzieci będą się śmiały, ty się wzruszysz). Jeśli chcecie i możecie – te najbardziej wyjątkowe obrazy, wydrukujcie i oprawcie w ramkę.


3. Google – a konkretnie mapy Google. Dla młodszych dzieci to ciekawostka, dla starszych wspaniałe źródło wiedzy i uzupełnienie (nie rezygnujcie z niego, mimo wszystko!) globusa. Razem możecie nie tylko wybrać się w wirtualną podróż do miejsc, w których już byliście (jeszcze raz zobaczyć ten uroczy pensjonat w górach, przed którym zjeżdżaliście do utraty tchu na sankach), do takich, w których chcielibyście być ("dzieciaki, może po obiedzie wybierzemy się do Nowej Zelandii?"), a nawet zerknąć nieco z boku na... naszą jedyną w swoim rodzaju planetę, Ziemię. To naprawdę świetna, dająca do myślenia (i wyobrażenia) rozrywka dla całej rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz